Cześć Kochane :)
W lutym przedstawiłam Wam post dotyczący pielęgnacji włosów.
Zaprezentowałam Wam maskę Scandic Line, która była w stanie wygładzić moje włosy,
w jakiś sposób zmiękczyć. Jednak po pewnym czasie jej zapach tak zaczął mnie drażnić,
że po prostu ją odstawiłam i przestałam nakładać na włosy.
Następnie pokazałam Oliwkę pielęgnacyjną z BabyDream.
Olejowałam włosy raz w tygodniu, nie zauważyłam zbyt dużych zmian,
włosy są może trochę bardziej błyszczące, ale mam wrażenie, że ta oliwka
je wysuszyła jeszcze bardziej.
Dlatego też, dalej szukam, próbuję i testuje nowe kosmetyki do pielęgnacji włosów:)
Odwiedziłam fryzjera. Skróciłam długość włosów o dobre 5 cm, by pozbyć się naprawdę zniszczonych końcówek.
Zapytałam jakie kosmetyki mogą polecić na suche włosy.
No i tak się stało, że zakupiłam w salonie maskę i szampon Sleek Line Repair.
Maska z jedwabiem- do włosów suchych i po zabiegach kosmetycznych.
Maskę nakładam i czekam 10 minut.
Ma dość specyficzny zapach, który utrzymuje przez kilka dobrych godzin.
Jej działanie spodobało mi sie już po pierwszym użyciu.
Włosy były miękkie, nawilżone, pachnące. Nie obciążyła moich włosów.
Ułatwia rozczesywanie
Przy litrowym opakowaniu, przydałaby się pompka:)
W salonie zapłaciłam za nią 25zł.
Na pewno do niej wrócę.
Szampon z jedwabiem - intensywnie nawilżający szampon z jedwabiem
do włosów zniszczonych lub po farbowaniu.
Ten już mnie tak nie zachwycił.
Nie wymagam zbyt wiele od szamponu.
Ma dokładnie oczyścić, nie wysuszając przy tym włosów
i nie plącząc ich.
Ten niestety przyniósł efekt poplątania włosów.
Dałam za niego w salonie 10zł a ma tylko 300ml.
W tej samej cenie na allegro znalazłam 1000ml.
Jednak dobrze się stało, że trafiłam na mniejszą zawartość
Prędzej go zużyję i wróce do swojego ulubieńca
z Garniera - Fructis Oil Repair.
Nie kupię ponownie
Znacie te produkty?
Jak oceniacie?
Pozdrawiam cieplutko :)
o nie słyszałam o niej ale polecam ci olejki z green pharmacy fajne są polecam :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio widziałam na rynku ten produkt i było bardzo wiele różnych wersji, ale myślałam tylko o masce, o szampon jakos mnie nie interesował
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maskę Sleek i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów, ale tą maskę z chęcią sobie kupię ;) też jakoś nie mogę dopasować nic do swoich włosów :/
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale poluję na Kallosy jednak
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, treściwa recenzja, chętnie bym kupiła ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
Za produkt z salonu 10 zł za 300 ml to chyba dobra cena, szkoda tylko, że plącze włosy.
OdpowiedzUsuńojjjjjj jak szampon plącze włosy to jest calkowicie skreslony ;) ja i bez plączącego szamponu mam z moimi włosami meeega duży problem jesli chodzi o rozczesywanie ;)
OdpowiedzUsuńdawno temu miałam coś do włosów z tej firmy, ale nie byłam zadowolona -teraz już nie pamiętam co to nawet było :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam tej marki. Już całkiem niemal przeszłam na naturalne kosmetyki - najlepiej mi służą. :-)
OdpowiedzUsuńMaska z jedwabiem...Mmmm... Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maski, a moja fryzjerka używa już czegoś innego ;/
OdpowiedzUsuńMaska do włosów to coś dla mnie jednak na szampon się nie skuszę - używam pomarańczowego Garnier fructis - goodbye damage i nie zamienię go na nic ...
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, dobrze, że chociaż jeden przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuń