Witam moje Czytelniczki! Aktualnie eksperymentuje z olejami. Stosuję olejek arganowy lecz ostatnio do kolekcji dołączył olej lniany. Naczytałam się o nim wiele dobrego i zamierzam stosować go systematycznie dwa-trzy razy w tygodniu. Pierwszy tydzień już za mną. Czy widzę efekty?
Zdecydowanie widzę różnicę od kiedy zaczęłam regularnie olejować włosy. Pierwsze co najbardziej rzuca mi się w oczy to brak puszenia się włosów po wyschnięciu. Łatwiej mi ujarzmić włosy kiedy je układam, czy to w kucyk, czy w koczka. Olej nakładam od połowy włosów po końce, by znacznie ich nie obciążyć i nie przetłuścić. Niedawno pisałam, że zaczynam stosować nową metodę olejowania na mokro. Muszę przyznać, że efekty są u mnie lepsze niż przy stosowaniu na sucho. Mam wrażenie, że włosy bardziej chłoną kiedy zmieszam olej z wodą. Przy wilgotnej aurze, która panuje za oknem moje włosy się buntują każdy odstaje w inną stronę, nawet gdy są związane. Po zastosowaniu oleju, problem jakby się zmniejszył i nie odczuwam ciągłego poprawiania i wgapiania się w lusterko czy kłaczki nie odstają. Muszę dodać, że zmieniłam też sposób suszenia włosów po umyciu.Włosy myję każdego wieczora, wyciskam nadmiar wody, nakładam zawsze fluid na rozdwojone końcówki z Mariona i daję im wyschnąć bez pomocy suszarki. Co prawda takie suszenie trwa nawet całą noc. Walczę z prostownicą, kusi mnie każdego dnia, ale nie wygra tak łatwo. Pozwalam jej tylko w weekendy spotkać się z moimi włosami. Kolejna kwestia, postanowiłam, że nie zafarbuję już włosów. Aktualnie noszę ok. 5cm odrost, nie czuję się z tym jakoś najlepiej ale jest ta świadomość, że nie szkodzę już włosom.
Podsumowując: włosy są lśniące, delikatniejsze w dotyku, nie puszą się, łatwo się je układa, nie widzę już tylu rozdwojonych końcówek, a uwierzcie, potrafię siedzieć i oglądać włos po włosku stan końcówek. Działam dalej i czekam na dalsze efekty :)
Muszę przyznać, że motywacją do działania są dla mnie też Wasze blogi! Włosomaniaczki - o Was mowa :)
Trwam dalej w postanowieniach, a Was zachęcam do spróbowania stosowania olejów :)
Jak się mają Wasze kłaczki?
Jak wygląda pielęgnacja?
Czekam na ciekawe propozycje i porady :)
___________________________________
Rozdanie dla Was!
Całusy :*
Patrycja.
Ja rzuciłam prostownicę z dnia na dzień :D (prostowałam nawet kilka razy dziennie przez prawie 7 lat!). Olejowanie to bardzo dobra rzecz dla włosów :). Powodzenia w dalszym dbaniu ;*
OdpowiedzUsuńU mnie olejowanie zmieniło gruntownie włosy :)
OdpowiedzUsuńrowniez prostowalam wlosy i strasznie zniszczyłam ich przez to, do dzisiaj obcinam pozostałości zniszczeń :)
OdpowiedzUsuńOlejowanie to prawdziwy ratunek dla włosów. :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie olejki do wlosow, sa calkowicie lepszej jakosci odkad zaczelam je stosowac
OdpowiedzUsuńRównież lubię olej lniany :) Obecnie jest na wykończeniu lecz z pewnością kupię kolejną buteleczkę~!
OdpowiedzUsuńJa nadal nakładam olej na włosy. najlepsze efekty powoduje u mnie olej lniany ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon tej firmy, ale żółty :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że miałam kiedyś ten szampon i był całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńTeż używałam niedawno oleju lnianego, jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńOlej lniany :) moje włosy go uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńlubię ten fluid Marion
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się olejowanie na mokro, podobnie jak u ciebie również widzę lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego dla włosów niż ich olejowanie :) przynosi to najlepsze efekty! :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona metoda to olejowanie w misce rosołkiem ;)
Oleje to gwarancja zdrowych włosków :)
OdpowiedzUsuńja wczoraj zrobiłam sobie olejowanie, ale chyba nie do końca dobrze go wypłukałam, bo dzisiaj mam jakieś dziwne strąki ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie duszo osób chwali olejowanie włosów i jak narazie czytam same pozytywy :)
OdpowiedzUsuńWięc chyba muszę sama spróbować :)
Olejowanie mnie bardzo kusi. Moje włosy na pewno wówczas byłyby w lepszej kondycji.
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem przekonana do olejowania :( moje włosy szybciej się przetłuszczają
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam olej makadamia, sprawdza się najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś w końcu muszę wypróbować olejowania , bo mam zniszczone włosy właśnie prostownicą ;(
OdpowiedzUsuńJa nistety nie jestem entuzjastka, nie dosc, ze trzeba sie temu naprawde poswiecic, a nie mamzbyt wiele czasu, to moje trudne wysokoporwate, farbowane i generalnie zyjace wlasym zyciem wlosy nie daja sie olejowac- znaczy to mniej wiecej tyle, ze nie dzialaja na nie "polecane" do ich typu oleje, a nawet jesli to po jendym uzyciu bywa cudownie, po kolejnym tragicznie i tak na zmiane, mimo ze robie to samo ;/ zbyt duze ryzyko, a zbyt mala satysfakcja, ja nie katuje sie juz olejowaniem i zazdroszcze tym na ktorych dziala :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja prostownicę używam do kręcenia loków ;p
OdpowiedzUsuńnie mam ani czasu, ani motywacji do olejowania włosów, wystarcza im taka pielęgnacji, jaką funduję im na co dzień:) olejków używam tylko kupnych, np. z marion i stosuję na końcówki.
OdpowiedzUsuńmnie lniany nic nie dal, polecam lej z pestek sliwek;)
OdpowiedzUsuńOlejowanie to dla mnie podstawa pielęgnacji włosów :) ja najczęściej używam oliwki Babydream z Rossmana
OdpowiedzUsuńOlej lniany świetnie wpływa na kondycję włosa. Stosowany zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie chociaż jego picie do bardzo przyjemnych nie należy ;) Gratuluje determinacji i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńOleje to cudotwórcy :D Wiem po sobie :)
OdpowiedzUsuń