Hej Słoneczka :) Co porabiacie? Czujecie? Za tydzień już Wigilia. Trudno mi w to uwierzyć. Kompletnie nie czuję w tym roku tego klimatu. Mam nadzieję, że zdąrzy się to jeszcze zmienić :) Dziś jednak zupełnie o czym innym. Maska Kallos Banana chodziła za mną kilka dobrych miesięcy, aż w końcu ją poznałam i nie żałuję! Dlaczego?
Maska Kallos Banana zamknięta w 275ml przezroczystym słoiczku kosztuje niecałe 5 zł. Dostępna jest jeszcze w litrowym opakowaniu. Zamówiłam mniejszą, z racji tego, że martwiłam się o zapach. Nie znoszę bananów. Ale zapach jest obłędny! Mogę go wąchać bez końca. Utrzymuje się na włosach przez długi czas. Rewelacja! Działanie maski również zaskakuje. Nakładam ją po umyciu włosów od połowy ku końcom, trzymam 5 minut po czym spłukuję chłodną wodą. Już podczas spłukiwania czuć lekkość i delikatność we włosach. Tak też jest po wyschnięciu włosów. Kłaczki są jakby bardziej zdyscyplinowane, wygładzone, lekkie, sypkie, czuć mega odżywienie i miękkość.
Podsumowując:
Plusy:
- lekkość
- nawilżenie
- wygładzenie
- zdyscyplinowane włosy
- poręczne opakowanie
- zapach
- cena
- dostępność
Minusy:
- brak
Ocena:5/5
Pędzę zamówić litrowe opakowanie a Was zachęcam do spróbowania maski :)
A może ją stosujecie?
Jakie opinie?
______________________________
Zgłaszajcie się! Został tydzień!
Całusy :*
Pati.
Jest świetna potwierdzam;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej maski, ale dużo osób ją chwali, więc ją wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco:))
OdpowiedzUsuńlubię ją :)
OdpowiedzUsuńJa ubóstwiam Kallosy :) Miałam możliwość wypróbowania kilku i każdy mnie zachwycił. Teraz co rusz kupuję tylko litrowe opakowania :) Mam do nich pełne zaufanie :)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie, tym bardziej, że ja banany kocham :D Kallosy wypróbowałam dwa do tej pory, i tylko z wersji Latte byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMuszę więc wypróbować. Koniecznie :)
OdpowiedzUsuńmam w zapasach tą wersję w litrowym opakowaniu, zapach jest świetny :) ciekawa jestem jak będzie działać :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to możliwe, że jeszcze nigdy nie miałam żadnego Kallosa ;)
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiam, chociaż u mnie zapach się nie utrzymuje :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski Kallos, a ta akurat naprawdę jest jedną z moich ulubionych. :-)
OdpowiedzUsuńKallos się u mnie raczej nie sprawdza, ale ten banan kusi, pewnie na małą się kiedyś pokuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale ta wersja mnie nie kusi ale może warto się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam jej zapach, działanie miała zadowalające :)
OdpowiedzUsuńOoo. nie widziałam banana w małym opakowaniu a chętnie bym takie kupiła bo mimo że litrowe opakowania opłacają się dużo bardziej to zwyczajnie nie mam gdzie ich trzymać :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pokochałam wersję Omega :D
Mam duże opakowanie i powoli już mi się kończy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest dobra :) Ale ja na ogół nie przepadam za Kallosami... chyba jeszcze nic się u mnie nie sprawdziło w stu, nawet pięćdziesięciu procentach :(
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii szampon pachniał cuuuudownie, niestety o działaniu tego samego nie mogę powiedzieć .
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu i ja spróbować.
OdpowiedzUsuńJuż miałam kupować bananową, gdy moja mama wpadła do mnie do pokoju z litrem proteinowej...Znów muszę czekać na jej wykończenie :D
OdpowiedzUsuńBananową uwielbiam, za to jagodowa to dla mnie bubel ;/
OdpowiedzUsuńChętnie sprawdzę tą wersję :)
OdpowiedzUsuńChcę wypróbować któregoś "Kallosa" i chyba właśnie tego kupię, bo gdzie go widzę, to jest chwalony.
OdpowiedzUsuńMam, cały wielki słoik :D
OdpowiedzUsuńDużo pozytywnych opinii słyszałam i czytałam na temat tej odżywki, muszę w końcu w nią zainwestować :)
OdpowiedzUsuńMam duże opakowanie, już dobijam dna, świetna jest :)
OdpowiedzUsuńteż chcę
OdpowiedzUsuńten Kallos już jest słynny
mam bananowa ale inna firma
OdpowiedzUsuńMam tę maskę ale jeszcze jej nie użyłam, bo jeszcze maltretuję wersję keratynową ;) Mam nadzieję, że u mnie też sprawdzi się tak dobrze jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńznam i lubie :) skonczylam juz dwa wielkie słoje :)
OdpowiedzUsuńbananową mam w planach, myślę, że tak jak pozostałe na pewno mnie nie zawiedzie, miałam już Latte, Keratin i czekoladową, wszystkie pachną przepięknie :)
OdpowiedzUsuńGdy miałam długie włosy była dla mnie za delikatna (podobnie, jak czekoladowa), jednak myślę, że przy obecnych (do połowy szyi) spisywalaby sie lepiej :)
OdpowiedzUsuńDla moich włosów Kallos to porażka :/
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała, jednak u mnie w Hebe raczej ciężko dostać to małe opakowanie.
OdpowiedzUsuń