Hej wszystkim! Pamiętacie jak wspominałam Wam o tym, że zamierzam założyć aparat? Tak też się stało. Aparat już założony. Dlatego postanowiłam stworzyć serię postów "Patka Aparatka" w których będę pokazywać efekty, dzielić się swoimi uwagami i spostrzeżeniami na temat noszenia aparatu i wszystkiego co z nim związane. Zaczynamy!
Wadę posiadam odkąd tylko pamiętam. Prawodpodobnie przyczynił się do tego zbyt długi okres "ciągnięcia smoczka". Pamiętam, że ze smokiem latałam do ok. 5 lat. Będąc w podstawówce mama udała się ze mną do ortodonty, gdzie uzyskałam bezpłatny aparat ściągany. Zrezygnowałam z niego po ok. 2 miesiącach noszenia. Niesamowity ból i krwawiące dziąsła pamiętam do dziś. Do aparatu ściąganego już nigdy nie wróciłam. Baa nawet jak bym chciała to już było za późno. Układ zębów ciągle się zmieniał i po prostu po jakimś czasie nie dało się go już nawet założyć.
Z wiekiem wada niesamowicie zaczęła mi przeszkadzać. W środowisku szkolnym, rodzinnym, gdziekolwiek. Stąd też zapewne moja niska samoocena... Jako studentka nie mogłam pozwolić sobie na taki wydatek, który wiąże się z założeniem aparatu.
Nastał jednak czas kiedy zdecydowałam, że to odpowiednia chwila by wziąć sprawy w swoje ręce i postarać się o piękny uśmiech!
Akurat złożyło się tak, że w moim mieście zaczęła przyjmować pacjentów nowa pani ortodontka. O dziwo, cena za aparat nie wygórowana bo 1500 zł za jeden łuk. Oczywiście nie muszę wspominać, że wszystkie zęby muszą być wyleczony, by przystąpić do założenia aparatu.
Pierwsza wizyta przebiegła bardzo szybko. Ogólny zarys leczenia. No i czy w ogóle się da to naprawić. (jakiś miesiąc przed byłam u innego ortodonty w Iławie i stwierdził, że moją wadę da się naprawić jedynie operacyjnie). Okazało się, że wada jest jak najbardziej do wyleczenia. Na tym zakończyła się pierwsza wizyta. Otrzymałam skierowanie na zdjęcia RTG.
Kolejna wizyta miała na celu wykonanie odlewu gipsowego zębów, tak by lekarz mógł zaplanować dokładny pan leczenia w połączeniu ze zdjęciami, które dołączyłam podczas wizyty.
Na trzeciej wizycie miałam już zakładany aparat. Sam proces zakładania nie bolesny. Niesamowicie się stresowałam i obawiałam, że będzie bolało. Nic z tych rzeczy... Wybrałam kolor gumek, na pierwszy raz postawiłam na róż. Tak też właśnie stałam się aparatką. 10.06.2016r to data założenia aparatu. Teraz pozostaje czekać dwa lata :)
Po założeniu aparatu zaczęły się schody. Nie było mowy o jedzeniu. Piłam jedynie jogurty słomką. Bolało bardzo, czułam jak wszystko się ściąga. Nawet mycie zębów sprawiało mi ból. Z czasem jednak idzie się przyzwyczaić. Teraz już nawet nie myślę o tym, że mam aparat. Nie przeszkadza mi w jedzeniu. Oczywiście należy wystrzegać się sięgania po orzechy, jabłka, marchew, ogólnie wszystkiego co twarde, gdyż grozi to odklejeniem zamka, z colą też trzeba się pożegnać. Ciągnące batony, gumy do żucia też poszły w odstawkę.
Niesamowicie ważną kwestią jest też Higiena. Zęby myję kilka razy dziennie, po każdym nawet skromnym posiłku. Niezależnie czy jestem w domu, pracy czy na mieście. Szczoteczka i pasta to teraz rzecz, którą zawsze noszę w torebce. Płyn do płukania jamy ustnej to również stały element higieny. Dodatkowo należy zaopatrzyć się w nić dentystyczną. Uff to tyle co chciałam Wam tak na wstępie napisać. Teraz pokażę Wam efekty po miesiącu noszenia aparatu. Dodam tylko, że ja już widzę różnicę a i Wy ją zauważycie na pewno :) z góry przepraszam za tak "niewyględne" zdjęcia :)
Jestem ciekawa czy podoba Wam się mój pomysł na serię postów o noszeniu aparatu?
Koniecznie dajcie znać jeśli nosicie aparat i jakie są Wasze doświadczenia! :)
Pozdrawiam:*
Patka.
Ja właśnie dziś byłam na kolejnej zmianie drutów ;) aparat towarzyszy mi od prawie 1,5 roku i to jakie zmiany się dzięki nim zadziały, jest genialne ;) Co to jedzenia, to ja jem wszystko i nic się nie dzieje, raz odpadł mi zamek i to nomen omen przy myciu zębów :) Życzę cierpliwości w noszeniu tej "ząbkowej" biżuterii :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, z chęcią poczytam takie posty ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście noszę aparat ortodontyczny od ponad roku. Bardzo mi on pomógł i moje zęby są już niemalże idealnie proste. Szczerze mówiąc, bardzo się już do niego przyzwyczaiłam i obawiam si jego ściągania ;P
Pozdrawiam
Moment Of Dreams ♥
Super pomysł na posty! :) Ja w podstawówce nosiłam aparaty na górę i dół te zdejmowane przez rok.
OdpowiedzUsuńróżnica jest ogromna! :) a co będzie za jakiś czas?!
OdpowiedzUsuńJuż czekam na efekt końcowy :) Super :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała mieć aparat, jednak jest to nie mały wydatek, a ja do oszczędnych nie należę;) zęby sobie wyleczyłam, a kaski na aparat nie ma ;)
OdpowiedzUsuńCzytam Twój wpis już 3 raz:) I nie wiem co napisać :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie, aby wszystko się udało ;) Oraz zazdroszczę determinacji ;)
Efekty naprawdę widać! U mnie aparat by nie przeszedł bo mam "słabe zęby" co chwilę coś się z nimi dzieje. Takie geny
OdpowiedzUsuńJaki efekt! Super. Ja chciałam mieć kiedyś aparat. Ale miałam tylko wkładany na noc bo inny niestety nie był mi potrzebny :P
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiam nad aparatem.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu rozdanie, a w nim pomadka Lancome. Serdecznie Cię zapraszam :)
Ja mam o wiele gorsze zęby i naprawdę rzadko się uśmiecham. Na razie mnie nie stać ale kto wie może kiedyś ?
OdpowiedzUsuńteż bym chciała, ale nie mam kasy :(
OdpowiedzUsuńSeria bardzo ciekawa :) W sumie dzięki takiemu noszeniu aparatu, łatwiej jest się trzymać diety - batoników się nie poje :D Ale z drugiej strony, jak człowiekowi wszystko można, bo od niczego nie tyje, to i poszaleć w kuchni przez aparat nie może;p
OdpowiedzUsuńJa miałam jednego skrzywionego zęba z przodu ale nie nosiłam aparatu i jak już zaczęłam pracować to założyłam na niego koronę w taki sposób, że jest teraz prosto, ale powinnam już ją wymienić ,bo troszkę się obniżyła i mam stracha czy się ząb nie ułamie ;(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysl na posty,ja sie caly czas zastanawiam się nad założeniem u siebie alle przeraza mnie ten czas noszenia, ale będę do Ciebie zaglądać i obserwowac efekty u Ciebie, powodzenia
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu końcowego :) koniecznie daj znać :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu aparat był moim marzeniem ;) ciągle uważam, że dodaje uroku ;-)
OdpowiedzUsuńJa też niedawno zakładałam aparat (pod koniec maja) i dopiero po miesiącu mogę normalnie jeść (wcześniej nie mogłam używać siekaczy). U siebie widzę ogromną zmianę (głównie w jednym zębie, który jest już prawie prosty, a był najbardziej pokrzywiony). U Ciebie też widać już efekty.
OdpowiedzUsuńIle dni po założeniu nie mogłaś jeść? Ja zakładam aparat 9.08 A 14 idę na wesele i boję się ze nie będę w stanie jeść :(
OdpowiedzUsuńNo to Ci powiem, że tak akurat na styk... Mi właśnie ok. 5 dni zajęło zanim zaczęłam normalnie jeść. Bolało jakieś dwa dni od założenia a później po prostu bałam się zjeść cokolwiek żeby nie uszkodzić aparatu. Nie zapomnij wrzucić szczoteczki i pasty do torebki :) Udanej zabawy :*
UsuńSama nosiłam aparat na zęby tylko taki do zdejmowania. Mój zgryz zębów wyglądał tak że trójki na górze były wysoko ułożone i wystawiały jak kły u wampira.. oczywiście skorygowałam to ale zanim mi założono aparat musiałam (szczególnie na górze) usunąć kilka zębów ponieważ są dość duże) nie mieściły mi się w szczęce stąd powstała wada że jeden ząb nachodził na drugi. Sama źle wspominam noszenie aparatu bo pamiętam jak dziś że odłamał się kawałek plastiku przy drutach i utknął mi w gardle tak że zaczęłam się dusić i wylądowałam na pogotowiu i mi to przepychali... od tamtej pory nie założyłam więcej aparatu. Oczywiście jest duża różnica po noszeniu aparatu ale dalej mam małą wadę z tym że nie umiem się przełamać aby ponownie założyć taki aparat.
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie różnicę po miesiącu :) w Rossmannie i innych drogeriach są też takie fajne szczoteczki (coś jak wykałaczka z włosiem) i one bardzo dobrze czyszczą szczeliny między zębami i druciki od aparatu :) bo są wąskie i dochodzą wszędzie :)
Sama będę miała zakładany aparat i właśnie zastanawiam się jakie sa odstepy czasu pomiędzy kolejnymi wizytami, przed założeniem? :)
OdpowiedzUsuńHauntedUnicorn.blogspot.com
Efekt końcowy będzie na pewno godny pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci z aparatem. Bardzo fajnie wygladasz
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby efekty były rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie odkładania na aparat - mam krzywe dolne jedynki (jedna wypchnęła drugą do tyłu) nie przeszkadza mi to szczególnie, ale chcę to skorygować.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie będę śledziła aparatowy wątek :)
Ja na szczęście nie muszę nosić aparatu. Bym nie wytrzymała :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Trzymam kciuki za efekt, ale faktycznie już po miesiącu widać różnicę :) Sama miałam aparat w dzieciństwie, ale taki na noc. Niestety dolne zęby trochę mi się wykrzywiły przez ósemki, które nie miały miejsca na wyjście.
OdpowiedzUsuńA możesz powiedzieć jaką masz wadę? Ja też niedługo będę miała zakładany aparat.
OdpowiedzUsuńWidać już zmiany! Zaskakujące...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że widać już efekty, muszę też sobie kiedyś sprawić :)
OdpowiedzUsuńEfekty są i to widoczne :) Czekam na kolejne posty. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za jak najszybszą i bezbolesną poprawę zgryzu! Ja nosiłam kiedyś aparat zdejmowany, ale niestety nie zauważyłam najmniejszych rezultatów :(
OdpowiedzUsuńRównież kiedyś nosiłam aparat. Patrząc na Twoje zdjęcia to miałam o wiele gorszą wadę. Aparat nosiłam jakoś przez 4 lata (góra i dół), dokładnie nie pamiętam nawet ale całe szczęście teraz jestem zadowolona ze swojego uśmiechu :) Nieraz bolało ale ostatecznie warto było :) Zęby również myłam kilka razy dziennie, do teraz został mi ten nawyk, że często sięgam po szczoteczkę :) Z jedzeniem właściwie się nie ograniczałam, jadłam po pewnym czasie dosłownie wszystko na co miałam ochotę.
OdpowiedzUsuńFajny pomysl z tą serią :-) zdecydowanie widać różnice :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę widać efekty :) Ja też jestem przed wyborem założenia aparatu na górę i na dół :) I pewnie w końcu się zdecyduje :) W końcu od roku oszczędzam na to, więc trzeba w końcu zacząć działać :) Najbardziej przeraża mnie usunięcie kilku zębów... Powodzenia w determinacji i czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńJa nosiłam kiedyś w podstawówce aparat zdejmowany, ale niestety teraz zęby nie są idealnie proste. Mam małą wadę i sama zastanawiam się właściwie od kilku lat nad założeniem aparatu stałego...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie, faktycznie po miesiącu widać efekty!
Miałam nosić aparat, bo jeden z zębów z tyłu rośnie sobie tak o deczko przed szeregiem, ale stres i strach póki co mnie zabił.. Ale co prawda to prawda, po miesiącu już widać efekty - aż jestem ciekawa jak będziesz wyglądała po calym okresie :)
OdpowiedzUsuńja u siebie tez juz widze postepy a mam od niedawna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń